Klient kupuje oczami. To stara prawda, która w naszej świadomości istnieje chyba od czasów, gdy ludzie zaczęli wymieniać pomiędzy sobą towary lub usługi. Dzisiaj jednak śmiało można powiedzieć, że klient kupuje nie tylko to, co spodoba mu się wizualnie, ale też to, co pobudzi też inne jego zmysły. Klient kupuje całym sobą.
Wprowadzając na rynek nowy produkt, jesteśmy przekonani, że odniesie sukces. Wiemy, że będzie on przydatny, funkcjonalny i szybko przypadnie klientowi do gustu. Jak jednak sprawić, aby nasz produkt rzucał się w oczy, intrygował i jednocześnie sprawiał wrażenie właśnie tego jedynego, który wzbudza potrzebę posiadania? Tym krokiem milowym, przybliżającym klienta do podjęcia decyzji zakupowej, jest pierwszy kontakt z produktem, zazwyczaj wzrokowy. Później przychodzi dotyk, być może zapach. Wszystko to uzmysławia nam, jak istotną rolę odgrywa opakowanie produktu.
Na jednym z najbardziej znanych portali ogłoszeniowych znajduje się ok. 180 ogłoszeń sprzedaży pudełka. Konkretnie pudełka po smartfonie od Apple’a. Minimalistyczny design, delikatna faktura materiału i szereg innych czynników sprawiły, że Steve Jobs zbudował markę, która wzbudza pożądanie nie tylko swoimi produktami, ale nawet ich opakowaniami! To, jak dużą wagę przywiązujemy do zakupów „ładnych rzeczy” i tego, jak są opakowane, znajduje odzwierciedlenie w statystykach. Według portalu Psychology Today obywatele USA wydają więcej na buty, biżuterię i zegarki niż na studia! Te produkty, które przyciągają naszą uwagę, są jednocześnie tymi, które sprawiają, że podnosimy swój prestiż, wzmacniamy wizerunek firmy. Powodzeniem na rynku wtórnym cieszą się torby papierowe znanych marek, czy też pudełka po butach najlepszych projektantów – posiadanie samych opakowań z logo danej marki powoduje u niektórych poczucie wyższości.
Według danych CBOS, około 25% osób (zarówno kobiet, jak i mężczyzn) dotkniętych zakupoholizmem regularnie uprawia „window shopping”. Jest to nic innego, jak systematyczne oglądanie witryn sklepowych, spacery po galerii dla zaspokojenia głodu oglądania czy też przesiadywanie na portalach aukcyjnych czy ogłoszeniowych tylko po to, aby wybrane produkty pooglądać. Nie stwierdzono dokładnie, czy taki sposób spędzania czasu generuje jakieś zagrożenie, można jednak domniemywać, że nie pomaga w uporaniu się z problemem zakupów kompulsywnych. Daje to jednak jednoznaczny obraz tego, że patrzenie na produkty, oglądanie i ocenianie ich jest nam potrzebne, sprawia nam przyjemność (co może niestety narazić nas na wymknięcie się naszej skłonności do zakupów spod kontroli). Siła opakowania produktu i jego prezentacji jest ogromna. Czy niejednokrotnie sami nie złapaliśmy się na bezcelowym krążeniu po galerii lub oglądaniu witryn sklepowych tylko dla wrażeń estetycznych? A co z profilami różnych marek, które śledzimy na Instagramie?
Wybranie odpowiedniego opakowania dla naszego produktu, tak aby przebiło się w szeregu innych, nie jest łatwe. Jest to ciągła batalia pomiędzy głębią kolorów a minimalizmem, magią słów i tekstem a obrazkami. Sztuka polega na tym, aby dobrać odpowiednie proporcje do grupy odbiorców, leżącej w naszej grupie potencjalnych klientów. Takie proste, a tak trudne. Najprostszym rozwiązaniem może się okazać zlecenie badań rynkowych. Szereg firm i instytucji sprawdzi za nas, czy nasze opakowanie jest odpowiednio dobrane do produktu, czy wzbudza zainteresowanie, które elementy są zbędne, które należy poprawić. Na czym polega takie badanie? Specjaliści przeprowadzają wywiad wśród grupy respondentów i zbierają ich opinie na temat projektu. Przeprowadzenie takich badań może się okazać tańsze niż wypuszczenie na rynek produktu w opakowaniu, które w żaden sposób nie wyróżni go na sklepowych półkach.
To, jak istotny jest wygląd zewnętrzny, nie podlega żadnej dyskusji. Czy tego chcemy czy nie, kupujemy zmysłami – przyciąga nas wygląd, kształt opakowania, a nawet materiały, z którego zostało wykonane. Te najciekawsze i korespondujące z produktem i jego przeznaczeniem mogą przyczynić się do sukcesu.
Autor